Wzorzec męskości

Wzorzec męskości

 

Męski czyli odporny, mocny, zdobywca, wytrzymały, pewny siebie, nieustraszony. Ale czy aby na pewno?

Długo trwałem w programie, w którym wzór męskości znajduje się w jego sile i wytrzymałości, w takim radzeniu sobie z rzeczywistością, którego kosztem jest czucie i przeżywanie.

To ten program spowodował, że nasi ojcowie zaciskali zęby, w szkole nikt z chłopaków nie płakał a okazywanie emocji było związane ze wstydem. Naturalne stało się i dla mnie odcięcie od przeżywania trudnych emocji.

Strach, wstyd, lęk, smutek, gniew ale prawdziwa radość i wiele innych uczuć tak ważnych przecież dla zdrowego funkcjonowania stało się dla mnie niedostępne.

Jako młody chłopak obserwując innych mężczyzn słyszałem między wierszami komunikaty :”nie bądź mazgaj”, „chłopaki nie płaczą”, „nie bądź baba”, „musisz być twardy”. To one powoli ale skutecznie odcięły mnie od przeżywania i wyrażania swoich  uczuć.

Nie musiały paść akurat takie zdania. Wystarczy, że Twój tato był nieobecny, starał się być – niewzruszony, zdystansowany i zawsze opanowany. Wystarczy, że Twój tato bał się okazać swoją wrażliwość i swoją miękką stronę bądź unikał bliskości abyś sam miał trudność z pozwoleniem sobie na okazanie swojego wzruszenia, czułości, słabości, nie mówiąc już o łzach.

Przez nie nazywanie, nie wyrażanie emocji i w konsekwencji ich nie czucie powoli ale skutecznie zdystansowałem się nie tylko do swojego prawdziwego ja ale i do prawdziwego ja innych ludzi.

To bardzo smutny proces na końcu, którego czułem się samotny, niezrozumiany i bez połączenia z sobą a z czasem również nadmiernie usztywniony  pełnionymi rolami.

Ciężko mi było stworzyć głęboką relację gdyż sam byłem odcięty od głębokiego przeżywania. Jak mogłem zrozumieć ból drugiej osoby czy partnerki gdy samemu nie pozwalałem sobie na przeżycie swojego bólu?

Skąd się wziął ten stereotyp że mężczyzna jest zawsze silny?

Taki sposób zachowania ma swoje korzenie w silnym archetypie zakorzenionym w naszej kulturze, wzorcu sięgającym wiele pokoleń wstecz. Wzorzec ten opowiada o mężczyźnie w zbroi, który zdolny jest do odparcia ataku, zdolny jest pokonać przeciwności losu i ochronić swoją rodzinę. Ten mężczyzna jest równocześnie niezdolny do głębokiej rozmowy, okazania bliskości, rozumienia języka emocji i mówienia językiem serca.

Ta symboliczna zbroja służyła naszym przodkom do poradzenia sobie z przeciwnościami losu, dawała ochronę im i ich rodzinom podczas wojen i trudności. Ta sama zbroja spowodowała również, że nasi pradziadowie i ojcowie zapomnieli jakim błogosławieństwem jest czuć i mówić językiem serca. Jaką radość i siłę daje prawdziwe otwarcie się przed drugą osobą takim jakim się jest. Jaką więź rodzi autentyczność i pokazanie swoich jasnych i ciemnych stron drugiej osobie. Jaką lekkość i radość rodzi pozwolenie sobie aby łzy popłynęły same i uwolniły od niesionego bólu czy troski.

W tym stereotypowym wzorcu męskości który zaakceptowały poprzednie pokolenia naszych ojców, my mężczyźni odebraliśmy sobie szansę pełnego doświadczenia siebie. Doświadczenia kojącego uczucia miękkości i ulgi w obszarze klatki piersiowej, które rodzi się gdy pozwolimy sobie na przeżywanie, bycie prawdziwym i spójnym wewnętrznie.

Dopiero dzięki stanięciu w prawdzie wobec siebie, w szczerości wobec najbliższych i pozwoleniu sobie na przeżywanie udało mi się doświadczyć poczucia akceptacji płynącego od środka. Zacząłem czuć, że jest mi blisko do siebie i do innych.

Powoli  zrodziła się moja zdolność do zaufania też drugiej osobie, do wybaczenia innym i sobie. W końcu przyszła również  akceptacja siebie takiego jakim jestem. Zacząłem czuć spokój i osadzenie  oparte na zaufaniu do siebie. Nie nauczycielom, książkom i ogólnym prawdom ale sobie. Przestało mieć dla mnie znaczenie porównywanie się z innymi i osiąganie czegoś przed innymi.

Kobiety dokonały rewolucji w systemie w którym przez stulecia postrzegane były jako bierne, słabsze i miękkie. Dzisiaj na równi z mężczyznami są szefami zespołów, firm i przywódcami państw. Przyszedł czas abyśmy my mężczyźni również dokonali rewolucji w systemie który poprzez stare wzorce nas usztywnił, zdystansował do siebie i bliskich. To jest ten moment, w którym potrzebujemy  zintegrować w sobie pierwiastek męski z żeńskim aby mieć dostęp dzięki temu do swojej pełni, do swojej siły i do swojego serca.

I żeby było jasne otwarte serce wcale nie wyklucza umiejętności stawiania granic, dostępu do złości czy dostępu swojej pierwotnej instynktownej siły. Miękkie otwarte serce wcale nie wyklucza umiejętności przywódczych, zarządzania wielkim zespołem i osiągnięcia prawdziwego sukcesu.

Jest wręcz odwrotnie. Czując więcej  umiemy stawiać granice na bieżąco i adekwatnie do sytuacji, nie raniąc w tym innych. Nasze przywództwo staje się charyzmatyczne i empatyczne a zespół umiemy budować dzięki relacjom i zaufaniu a nie energii strachu. Sukces jaki osiągamy finalnie nas nie wypala ale zasila.

Jeżeli czujesz, że woła Cię stawnie do swojej siły i dojrzałości w takim duchu to bardzo serdecznie zapraszamy Cię na przepiękną wyprawę i przygodę w męskim duchu

– Wewnętrzna Prawda – Wyprawa do Jordanii w męskim duchu.

 

Krzysztof Ruba

Trener (po Holistycznej Szkole Trenerów),  instruktor jogi (rys 200 yoga alliance), sternik morski. Twórca i współtwórca autorskich warsztatów na takie tematy jak ‘Głębokie Poczucie Własnej Wartości’, ‘Od lęku do marzeń’, ‘Granice i Gniew’ i In. Prowadzi autorskie rejsy żeglarskie z warsztatami oraz współprowadzi warsztaty rozwojowe z końmi. Założyciel marki Wyprawy-Rozowjowe.pl. Do życia podchodzi z autentycznością, odwagą i kreatywnością. Uwielbia spełniać swoje marzenia.

Tagi: , , , , , , , , ,