Indianie Kogi – Kolumbia
Cywilizacja Tayrona zniknęła z tych ziem. jak wszystkie cywilizacje w Ameryce Południowej. Ale nie umarła. 400 lat temu dzieci tej cywilizacji znaleźli schronienie wysoko w górach – Sercu Ziemi jak je nazywają.
Dalej mają swoje osady, drogi i sady. Przez te 400 lat przyglądali się rozwojowi cywilizacji w ciszy.
Ich pierwotne terytorium wprawdzie było dużo większe. Granice ich dawnego terenu wyznaczała czarna linia NIvi Umuke. NIvi Umuke – to czarna linia / granica która wg. ich wiary otacza ich ojczyznę podarowaną im przez Ojca Nieba aby wykonywali swoją pracę i strzegli Ziemi.
Ich typowe wioski położone są na wysokości około 1500m n.p.m. Znaczna część wiosek jest niezamieszkała przez pewną część roku. Mieszkają wtedy w rozproszonych chatkach z rodzinami a spotykają się wspólnie na czas ceremonii.
Ich język nazywa się kagaba. Nie istnieją w nim tradycyjnie rozumiane rzeczowniki, gdyż wierzą, że to myśl formuje każdy obiekt, a każda rzecz w istocie nią jest. Dlatego ryby określają sformułowaniem, które tylko w przybliżeniu można by przetłumaczyć na „niekończąca się obfitość”.
Kogi z własnej woli nie używają pisma. Jeden Kogi, przyglądając się, jak Dolmatoff pisze, oznajmił: „Ty masz te sterty papieru, a ja wszystko mam w piersi. Czy można mieć coś bardziej?”. Kogi całą swoją wiedzę, kodują w pieśniach i opowieściach. Wiedzę tę razem ze sztuką Intuicji przekazuje się z pokolenia na pokolenie, a czynią to kapłani mama. Pisze o tym ładnie A.Muszyński w książce „Triada”.
Wierzą także, że ich obowiązkiem jest podtrzymywać równowagę we wszechświecie. Gdy równowaga jest zachwiana trzeba ziemi zwrócić to co się jej wcześniej zabrało.