Głębia życia – wyprawa do Ekwadoru

Po pobycie w dżungli, raftingu, trekkingu i zjeździe rowerami pod wulkanem Cotopaxi przyszedł czas na zatrzymanie i czas warsztatowy. Miejsce na nie wybraliśmy w pięknie usytuowanej Eco Lodgy w Andach. To ta część Ekwadoru gdzie dominuje już kultura keczua, czyli potomków cywilizacji Inków.

To niesamowite jak szybko zmieniają się w Ekwadorze piętra roślinne, strefy klimatyczne, krajobrazy i roślinność. Z gęstej bujnej, tropikalnej formacji szata roślinna zmienia się na suchszą łąkową zwaną paramo po dzikie skaliste urwiska Andów. Po ponad 30 stopniach w dżungli trzeba było założyć sweterki i kurtki. W końcu nasza lodga znajdowała się na wysokości 3200 metrów nad poziomem morza..

Cała ta wyprawa to była świetna okazja doświadczenia różnorodności przyrody, sprawdzenia siebie i doświadczenia siebie głębiej. W czasie warsztatowym dotykaliśmy tematu granic, serca i bycia w przepływie.

Wyklarowało się nam również, że tytułowa głębia życia to pewna esencja, za którą tęsknimy.. a wydarza się ona wtedy gdy..

  • umiem przyjąć i przeżyć dane doświadczenie takim jakim jest bez oceny,
  • gdy jestem w kontakcie z tym co czuję i mam w sobie akceptację dla wszystkich uczuć i emocji takimi jakimi są,
  • gdy nie udaję i jestem w prawdzie ze sobą,
  • gdy jestem tu i teraz świadomy,
  • gdy jestem połączony
  • gdy jestem wdzięczny

 

I te jakości miałem okazję wzmacniać w sobie na tej wyprawie codziennie.. przy wspólnych rozmowach, na kręgach, w czasie warsztatowym, gdy leżałem całą noc na ziemi pod gwiazdami w obecności Indian i innych uczestników..

Piękny czas, piękni ludzie i piękne dusze. Dziękujemy za daną nam przestrzeń, za możliwość zobaczenia i podziwiania tego cudu natury jakimi są: Andy Ekwadorskie, dżungla i ośnieżone wulkany.. To nasz dom – Pachamama i nigdy nie przestanie nas zaskakiwać swoim pięknem..

Pod wieloma względami to była wyprawa życia.. Dlaczego? Bo wszyscy byliśmy otwarci na niej na to co prawdziwe, głębokie i ważne. Sięgaliśmy po to co wcześniej nie było nam znane, stawialiśmy pierwsze kroki nie tylko po dziewiczym terytorium ale i otwieraliśmy się na nową perspektywę w swojej świadomości..

Wiele lat temu jak wysłałem Adzie (współprowadzącej) zdjęcie z ekwadorskiej huśtawki na końcu świata, dostałem żartobliwą odpowiedź

– „Hej, skradłeś mi z mojej tablicy marzenie.. Nie wiedziałam nawet, że to miejsce leży w Ekwadorze, teraz przynajmniej wiem gdzie mam pojechać”

Minęło osiem lat i jestem tu ponownie organizując razem z Adą wyprawę. Spełniło się nasze marzenie.. Adzie z tablicy marzeń, moje bo zawsze pragnąłem organizować wyprawy w głąb siebie, w głąb życia i doświadczenia.

Spotkanie z Indianami Achuar w środku amazońskiej dżungli, tuż przy granicy Ekwadoru i Peru było niezwykłe pod każdym względem.. To ludzie, którzy żyją bardzo blisko przyrody, w naturalnym rytmie i dużo większym spokoju niż w naszym świecie. Wierzą w ducha lasu – Arutam i energie mieszkające w świecie roślin i zwierząt. To dzięki relacji z nimi znajdują siłę, wizję i wartości potrzebne do codziennego funkcjonowania.

Piękna była cisza, przerywana jedynie odgłosami ptaków w miejscu, którym mieszkaliśmy.. Zieleń drzew i tropikalnej roślinności, cała bujność życia wwiercała się we mnie wszystkimi zmysłami.. Spacer przez dżunglę, oczyszczająca ceremonia nad wodospadem, spotkanie z szamanem – człowiekiem o dużej pokorze i serdeczności nadawało głębszy sens całej podróży.

Był też czas na wygłupy na rzece, kąpiele i beztroską zabawę, które w tak cudowny sposób uruchomiły moją przestrzeń wewnętrznego dziecka. Zabieram w sercu te spotkania i to miejsce ze sobą..  Wracamy tu na kolejną w marcu 2022.

Krzysztof Ruba

Trener po Holistycznej Szkole Trenerów, instruktor jogi (rys 200 yoga alliance), pilot wypraw, założyciel marki Wyprawy-Rozwojowe.pl, trener metody “Biegun” Marka Kamińskiego,  sternik morski, praktyk masażu tajskiego

Tagi: , , , , , , , , , ,