Wyprawa do Peru

Pomysł na tą wyprawę zapadł spontanicznie. Jak wracaliśmy z Sahary to na lotnisku w Marrakeszu poleciały peruwiańskie dźwięki jednego z typowych andyjskich utworów muzycznych.. Dziwne.. tym bardziej że dzień wcześniej rozmawialiśmy o Peru jako następnym wyborze..

Decyzja zapadła i w grupie 12 osób kilka miesięcy później znaleźliśmy się na miejscu..

Od początku wszystko nam sprzyjało i już w Cusco zostaliśmy zaproszeni na niezaplanowaną i nieformalną ceremonię spotkania z sercem Ziemi. Przy granitowym, różowo czarnym głazie w kształcie serca nasz przewodnik zanucił melodię i wprowadził piękny nastrój.

W każdej chwili krajobrazy, ludzie i spotkania tworzyły bajkowe tło tej naszej podróży.. podróży po coś głębszego, być może nowego lub nieznanego, a z pewnością po coś autentycznego – część siebie, spotkanych ludzi, miejsc i zwierząt..

Inspiracja przychodziła do nas w pomarszczonych ale pełnych życia twarzach miejscowych mieszkańców, łagodnie dreptających śnieżnobiałych lamach i promieniach słońca padających na twarz w mroźne poranki znad skał zawieszonych 5 tysięcy metrów nad Ziemią..

Przez całą tą podróż poznawaliśmy głębię, filozofię i sposób patrzenia na świat który nas otacza oczami ludzi którzy od setek i tysięcy lat zamieszkują zgodnie z tradycją te andyjskie przestworza. W 5-dniowej wędrowce towarzyszył nam inkaski szaman zwany paco, bo słowo szaman zarezerwowane jest raczej dla amazońskich uzdrowicieli i przewodników duchowych. W Andach nazywa się ich pacos.

Mogliśmy dzięki niemu obserwować z jaką czcią i szacunkiem podchodzi do gór, jezior i skał. Jak szuka mądrości w tym co go otacza i pozwolenia.. Andyjscy szamani we wszystkim co robią proszą o pozwolenie Pachamame – Matkę Ziemię.. W ceremonii otwarcia którą dla nas zrobił my również poprosiliśmy o pozwolenie wejścia na szlak, rozpoczęcia wędrówki i otwarcia się na nowe w naszym życiu.

Krzysztof Ruba

Trener metody “Biegun” Marka Kamińskiego, trener Holistycznej Szkoły Trenerów, pilot wypraw, sternik morski.

Tagi: , , , , , , ,