Przyjemność, czas tylko dla siebie.
Przyjemność, czas tylko dla siebie, nic nie robienie… Dawnie sobie tego pełnymi garściami wielu z nas budzi zaniepokojenie a nawet zawstydzenie.. Ja i większość mojego pokolenia zostaliśmy nauczeni, że miarą człowieka jest jego skuteczność, że wielkość człowieka mierzy się jego osiągnięciami..
Do czego nas to doprowadziło jako cywilizacje? Ogromna część ludzi czuje się wypalona, przemęczona i sfrustrowana. Tak bardzo chcemy osiągnąć tak wiele, że umyka nam czas na to co naprawdę ważne.. – na relacje, na cieszenie się życiem, na kultywowanie miłości i radości w sercu, na przyjemność.. Nie mam na myśli od razu hedonistycznych orgii. Zwykłe/niezwykłe bycie.. spacer, relaks.. na to też często nie mamy czasu. A bycie i obecność w rozluźnieniu, celebracji i w bliskości daje tyle przyjemności..
Ale tego też nie umiemy sobie dać. Bo wielu z nas ma głęboko wbudowany program aby więcej osiągać. Nie ma w tym nic złego. Ale gdy stoi za tym przekonanie, że moja wartość zleży od moich osiągnięć – wtedy łatwo tracę balans i szybko tracę coś dużo ważniejszego.. siebie..
Jak to odwrócić? Zauważyłem w swoim życiu, że aby przywrócić w nim równowagę, potrzebuję w hierarchii wartości umieścić wyżej dobrostan samego siebie, mnie jako człowieka ponad moje osiągnięcia i dokonania. Jak już to udaje mi się zrobić to powoli zaczyna znikać moje napięcie a pojawia się spokój, że nic nie muszę.
Dostrzegam, że nie będzie lepszego momentu aby cieszyć się życiem. Mogę czekać jeszcze kilka lat, ale to nic nie zmieni. Teraz jest jedynym momentem, żeby o siebie dbać, żeby uhonorować własne życie i je celebrować.
Co to znaczy? To oznacza, że każdego dnia robię dla siebie coś wspaniałego. Kupuję sobie coś zdrowego lub pysznego. Dbam o przerwy w pracy. Daję sobie czas wolny w czasie dnia, odpoczywam tak długo jak moje ciało tego potrzebuje. Nie przepracowuję się. Spędzam czas z bliskimi, karmię swoje serce tym za czym tęskni, słucham swojego ciała co do mnie mówi.. Patrzę na znaki i synchroniczności jakie podsyła do mnie Wszechświat. Tam często kryją się gotowe rozwiązania.. Wydaję pieniądze na to karmi moją duszę i co daje mi przyjemność bo.. bo zasługuję..
Wszystko zaczyna się od miłości własnej. To naprawdę nie jest to tajemna sztuka. Zaczyna się od zatrzymania, zrobienia czegoś przyjemnego, twórczego i radosnego. dla siebie..
——————————————————————————————————————————————————————————-
W naszej najnowszej grudniowej wyprawie na Kostarykę pt. Lekkość i przyzwolenie będziemy przywoływać te jakości.. Bujna przyroda kostarykańskich lasów deszczowych, wiszące mosty nad dżunglą, wodospady, wulkany.. ale i joga, szum fal, medytacje, kręgi.. Ta wyprawa to zaproszenie równowagi do życia i wiele więcej. Zerknij po szczegóły
Krzysztof Ruba