Bieg transowy – Krzysztof Ruba

Bieg transowy w Tu i Teraz.

Podczas tego biegu istotne jest skupienie uwagi na samym doświadczeniu. Donikąd nie dążymy, nie mamy żadnego celu. Dominuje luźne odczucie rozluźnienia i swobody. Tym razem nie ćwiczymy ani kondycji ani szybkości. Po prostu jesteśmy ruchem a ruch jest w nas. Staramy się być uważni. To znaczy że nie zasilamy biegnących równocześnie myśli a skupiamy się raczej na zmysłowych wrażeniach płynących z ciała. Z uwagą przyglądamy się każdemu wdechowi i wydechowi, wrażeniom muskającego nas wiatru, otaczających zapachów. Jak w filmie obserwujemy zmieniające się obrazy i zapachy. Puszczamy pojawiające się myśli a w zamian skupiamy się na tu i teraz.

 

Ciekawą praktyką rozpraszania pojawiających się myśli podczas biegu jest forma głośnej ekspresji na „myśl” która nie chce się od nas odczepić. Wykrzykujemy z przepony słowo „HO”.
Bieg transowy nazywany jest również biegiem energetycznym (wydzielają się endorfiny), plemiennym (często praktykuje się go w grupie) lub medytacyjnym (ćwiczy uważność). Trans w tym przypadku znaczy całkowite zaangażowanie w to co robimy. Przypomina trucht. Jego celem jest jednak doświadczenie siebie i przyjemność. Efektem ubocznym jest odprężenie mięśni, napięcia fizycznego i psychicznego. Czujemy się po nim odświeżeni i zregenerowani.

Puszczone ciało

Zazwyczaj podczas ćwiczeń fizycznych mamy napięte mięśnie i przyjmujemy sprężystą postawę całego ciała. Podczas tego ćwiczenia jednak jest zupełnie odwrotnie. Pomimo że jesteśmy w ruchu staramy się „puszczać” poszczególne partie ciała i mięsni. Utrzymujemy napięte tylko te części które akurat tego niezbędnie potrzebują jak  noga odbijająca się od podłoża.

Świadomie rozluźniamy mięśnie twarzy, barków i szyi. Pozwalamy zwisać naszym ramionom i swobodnie się obijać o tułów. Od czasu do czasu kierujemy uwagę do wnętrza miednicy, która jest miękka i rozluźniona. Wyobrażamy sobie że cały ruch idzie właśnie z niej, jakby to ona nas prowadziła. Jakby tam było centrum dowodzenia, ciężkości lub źródło naszej mocy. Chociaż nie wykonujemy żadnego ruchu miednicą możemy zwizualizować sobie że z jej środka  biegnie niewidzialna nitka która nas ciągnie. Noga wykroczna spadająca na podłoże jest również możliwie rozluźniona. W efekcie poruszamy się ruchem jakbyśmy lekko powłóczyli nogami.

Dzięki takiemu podejściu wyłączamy psychofizyczny tryb „walcz bądź uciekaj”. Zapraszamy do siebie natomiast lekkość, otwartość i przyjemność.

Co się dzieje w mięśniach?

Na poziomie fizycznym dochodzi dzięki temu do odreagowania zgromadzonej adrenaliny i kortyzolu w mięśniach.  Wszystkie sytuacje trudne, wymagające emocjonalnie  w pracy, relacjach lub wewnętrznie  powodują sztywnienie naszych mięśni na skutek pojawiającego się hormonu stresu. Nasi przodkowie w sytuacji zagrożenia uciekali bądź atakowali. Ich ciało miało szanse naturalnie pozbyć się zgromadzonego napięcia. Chociaż nigdzie nie musimy uciekać obecnie to czasami czujemy się jakbyśmy chcieli uciec. To wystarczy aby nasz organizm zaczął produkować zbędne toksyny, hormon stresu a nasze ciało ulegało jakby zamrożeniu. Bieg transowy świetnie wychodzi naszym potrzebom w tym wypadku– pomaga wyregulować oddech, ciśnienie, rozpuszcza zbędne napięcie mięsni i odreagować psychicznie. Szczególnie na świeżym powietrzu J.

Dźwięk – tygrysi pazur

Jeżeli jesteśmy gdzieś poza miastem, na odludnym terenie lub gdy nie przejmujesz się co o Tobie pomyślą sobie inni to chciałbym zachęcić Cię do jeszcze jednej praktyki podczas tego biegu. Nazwijmy ją roboczo tygrysi pazur ;).  Chodzi o energię która znajduje się w naszym podbrzuszu ale w „cywilizowanych” warunkach zazwyczaj nie dajemy sobie przestrzeni do skontaktowania się z nią i daniu jej ujścia, jej wyrażenia. Spróbuj wydawać na wydechu co jakiś czas jednostajny kilkusekundowy  dźwięk. Może to być samogłoska Oooo, charczenie, mruczenie, krzyk, lub gardłowo wyrażana jakaś samogłoska. Ważne aby co jakiś czas wzmocnić akcent i wyrzucić z siebie głośniej daną literę lub słowo. Może to być na przykład słowo „Nie”! Zwracamy wtedy uwagę na odczucia pojawiające się w naszym podbrzuszu. Praktyka ta może wzmocnić Twoje poczucie bycia asertywnym gdyż skontaktuje Cię z energią potrzebną do stawiania granic i sięgania po to czego chcesz.

Przygotowanie

Niektórzy polecają biegać na boso. Jeżeli tylko masz do tego warunki – las, plaże bądź park to jest bardzo dobry pomysł. Będzie to dodatkowy masaż dla stóp i bezpośredni kontakt z ziemią. Nie jest to jednak najważniejsze. Istotne jest wygodne ubranie i luźne nastawienie „raczej mniej niż więcej”. Bez pośpiechu.

Osobiście lubię łączyć bieganie tradycyjne z biegiem transowym. Po przebiegnięciu jakiegoś dystansu moim normalnym tempem zwalniam, puszczam napięcie w mięśniach, i sprowadzam moją uwagę do miednicy która wyobrażam sobie że mnie od tej chwili prowadzi. Wydawany dźwięk co jakiś czas gardłowy, charczący uwalnia mnie z konwenansów i pomaga skupić się na tym co moje, co płynie z środka. Łączę się w ten sposób z tym co zwierzęce, instynktowne i pierwotne we mnie.

Jeżeli doskwiera Ci rutyna, sztywne normy zachowanie w pracy lub innych relacjach i trudno jest Ci skontaktować się właściwie z tym czego  sam chcesz i czego pragniesz to jest dobry punkt wyjścia i startu do posłuchania co ci mówi Twoje własne ciało. Najlepiej na łonie natury oczywiście J. Powodzenia.

 

Krzysztof Ruba 

 

Bibliografia:

Wojciech Eichelberger „Ruch Dla Przyjemności” StressFree.pl

M.Czerwińska, A.Tabero „Biegi transowe” Wakacjezjoga.eu