Miłość w sercu – podróż, która zaczyna się w Tobie.

Miłość w sercu – podróż, która zaczyna się w Tobie

Krzysztof Ruba

 

Miłość w sercu ❤️
“Choćbym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał, stałbym się tylko dźwięczącą miedzią lub hałaśliwym cymbałem…”
Wielu z nas zna ten cytat na pamięć. Ja też znałem – ale nie uchroniło mnie to przed życiem z poczuciem pustki i wewnętrznej dziury w sercu przez wiele lat. Moja droga do zapełnienia tej pustki zaczęła się od ogromnej pracy nad uzdrowieniem relacji rodzinnych.
Przywrócenie porządku w sercu zaczęło się od zaproszenia mojego ojca z powrotem do przestrzeni serca i wyjścia z ról, które nie były moje. To, co nazywa się porządkami rodzinnymi, zajęło mi lata.
🫶 Miłość do siebie
Druga część – równie długa i wymagająca – to otwarcie serca na miłość do samego siebie. Co to właściwie znaczy? Dla mnie to znaczyło danie sobie prawa do czucia, do bycia wrażliwym, do zaspokajania własnych potrzeb. To oznaczało także wyznaczanie granic, wtedy gdy było to potrzebne.
Miłość do siebie to także posiadanie własnych standardów i słuchanie sygnałów, jakie daje ciało. To odbudowanie więzi z wewnętrznym dzieckiem – tym, które czuje smutek, ból, radość i pragnie pełnej ekspresji.
I to właśnie jest mój największy skarb – świadomość, że to się dokonało. Czuję pulsujące ciepło miłości w swoim sercu. Gdy położę na nim dłoń, natychmiast czuję karmiące zasilenie. Odbudowa tej relacji zajęło mi wiele lat. Ale było warto.
🫶 Bliskość, która nie uzależnia.
Byłem w różnych bliskich relacjach – i niemal zawsze przychodził moment, kiedy czułem głód jeszcze większej bliskości lub lęk przed jej utratą. Taka zależność od bliskości wpędzała mnie w niepokój. Teraz odnajduję bliskość w sobie – wystarczy, że skieruję uwagę na serce. I… wow. To zupełnie inna jakość przeżywania siebie i relacji z innymi. Ogromna.
Wiem, że ten temat jest ważny. Poczucie osamotnienia dotyka wielu z nas. Pustkę w sercu zna naprawdę wiele osób.
🫶 Co mi pomogło?
Uzdrawiające, autentyczne relacje.
Dzięki nim zaczęła wracać wiara, że mogę być sobą – naprawdę – i że mogę zdjąć wszystkie maski.
Co za ulga. Zaczęło się od relacji terapeutycznych. Potem na nowo nauczyłem się budować prawdziwe przyjaźnie. Dziś wiem, że istotą głębokich relacji są autentyczność, szczerość i gotowość do dzielenia się swoją prawdą z kimś, kto zasługuje na zaufanie.
Najdłużej trwało zbudowanie bliskiej, wspierającej relacji z samym sobą. Na drodze stało wiele przeszkód – przekonania o sobie wyniesione z dzieciństwa, kulturowe wzorce, które blokowały moją ekspresję i zatrzymywały przepływ miłości.
Kompleksy, zahamowania, wstyd przed czuciem emocji – wszystko to tłumiło moją żywotność i oddzielało mnie od wewnętrznego dziecka. A gdy ono jest na wygnaniu, miłość wewnętrzna nie może płynąć w pełni.
🫶 Co uzdrawia tę relację?
Obecność.
Troska.
Cierpliwość.
Ta najbardziej wrażliwa część nas potrzebuje bezwarunkowej akceptacji dorosłego. Kiedy naprawdę się wsłuchuję w swój wewnętrzny świat, daję sobie przyzwolenie na czucie wszystkiego, co się tam pojawia – moje życie zaczyna płynąć spokojniej, w harmonii, w zgodzie ze mną.
Moje wewnętrzne dziecko kocha być autentyczne, sięgać po marzenia, tworzyć… Ale najbardziej potrzebuje być wolne od masek.
🫶 Narzędzia, które mi pomogły:
Praca terapeutyczna, warsztaty, ustawienia wg. B. Hellingera, wizualizacje, praca z ciałem i oddechem, medycyna roślin… I karmienie wewnętrznego ognia pasjami!
Ta droga nie ma końca, ale warto nią kroczyć.
Jeśli chcesz popracować nad odbudowaniem tej najważniejszej – wewnętrznej relacji, zapraszam na warsztaty oraz sesje indywidualne.

Krzysztof Ruba.

 

Najbliższe warsztaty miłości własnej już w czerwcu, w Krakowie.

Z miłością, Krzysztof ❤️

https://wyprawy-rozwojowe.pl/warsztaty/grupowe/poczucie-wartosci/

Tagi: , , , , , , , , ,