O czym dla mnie jest krąg? – Robert Stępień

O czym dla mnie jest krąg?

Robert Stępień

 

Spotkanie w kręgu za każdym razem wyzwala we mnie jakąś ekscytację. Trochę dlatego, że chcę tego spotkania i nie mogę się go doczekać, a trochę się obawiam jak pójdzie i co się wydarzy.

I za każdym razem wydarza się coś ważnego i ciekawego.

Nikt tu nie gra, nie kombinuje jak wypaść lepiej, nie ma opowieści o innych i historii o niczym. Jest dzielenie się własnymi przeżyciami, uczuciami i doświadczeniami. Nie ma głaskania, pocieszania i pouczania. Nie ma radzenia. Jest za to uważne słuchanie. Jest ciekawość i chęć zrozumienia, bo każda wypowiedź może być istotna dla kogoś innego.

W takich okolicznościach dzielenie się sobą nabiera mocy. Opowiadanie o sobie jest jak mówienie do mikrofonu, tak by usłyszał cały wszechświat. Wyrażenie tego co trudne i co boli, jest jednocześnie aktem odwagi i uleczeniem rany. Dzielenie się osiągnięciami wzmacnia je i weryfikuje. Wszystko co jest powiedziane w gronie otwartych, słuchających uczestników jest odzierane z wszelkich ozdobników, przykryć, czy filtrów. Staje się nagie i albo jest prawdą, albo fałsz wychodzi natychmiast. Nie wszystko co się usłyszy będzie miłe, ale z pewnością przydatne.

W kręgu dzieje się coś magicznego, czego nie umiem jeszcze objąć, a co wiem, że ma miejsce. Jeszcze bardziej to czuję w ciągu następnych dni. Obserwuję zmieniający się wokół mnie świat i zmieniające się relacje. Niektóre się rozpadają, inne zmieniają swój kształt. Zmienia się wiele rzeczy i pewnie nie wszystko z powodu kręgu. Obnażając się ze swoich myśli, przekonań i uczuć, zdejmuję z siebie maski i pokazuję miękki brzuszek. Odzieram się z wszelkiej iluzji na własny temat i zbliżam tym samym do prawdy, która jest w środku. To proces, który postępuje w swoim tempie. Pozostaje zaufać i być cierpliwym.

W ten oto sposób wzrasta krąg, a ja wzrastam wraz z nim. Staję się coraz bardziej świadomy siebie, swoich potrzeb, swoich oczekiwań, a także tego, jak temu sprostać samemu, nie manipulując i nie oczekując niczego od innych. Staję się coraz silniejszy, bo odzyskuję moją moc. Moc, która zawsze we mnie była, ale zapomniałem o niej, bo tak wydawało się kiedyś bezpieczniej. Odnajduję i ponownie wkraczam na moją ścieżkę, bo jeśli nie będę szedł swoją, to pewnie czyjąś, a to nie zaprowadzi mnie do mojego celu. Jestem najpierw dla siebie, bo dopiero wtedy mogę być dla kogoś.

Robert Stępień
Trener met. EFT (Emotional Freedom Technique), coach (ICC), ekspert biologii totalnej, masażysta. Prezentuje holistyczne podejście do świata i ludzi (www.robertstepien.pl)